Żegnamy dzisiaj na zawsze Świętej Pamięci Kazimierza Waligórę. Żegnamy
człowieka, jakich niewielu jest w naszej Małej Ojczyźnie, Gminie Żegocina. Człowieka,
który był bardzo mocno zżyty ze środowiskiem, wsią, gminą, szkołą, parafią.
Kazimierz pochodził z zacnego żegocińskiego rodu Waligórów, w którym wszyscy byli
społecznikami,
tak też on został wychowany i tak wychował swoich dwoje dzieci.
Żegnamy oddanego męża, ojca, dziadka, brata, sąsiada, kolegę,
człowieka zawsze spokojnego, życzliwego, szczerego, pracowitego, pełnego humoru.
Żegnamy bardzo dobrego, wyjątkowo dobrego i uczynnego człowieka, bo Kaziu Waligóra
był zawsze gotowy do pomocy innym. Potrafił zorganizować ludzi do wspólnej pracy. Był
oddanym Radnym Gminy Żegocina przez 2 kadencje - od 1998 r. do 2006 r. Umiał zająć
twarde stanowisko przy podejmowaniu
ważnych dla całej Gminy decyzji, chociaż był niekonfliktowy. Przez wiele lat działał
w Komitecie Rodzicielskim Szkoły Podstawowej i Liceum Ogólnokształcącego w Żegocinie.
Pracował również komitecie gazyfikacji i wodociągowania wsi, a także byl niezwykle
aktywnym członkiem Rady Parafialnej i dziesiętnikiem, całym sercem oddanym sprawom
Kościoła. Uczestniczył w wielu przedsięwzięciach, pomógł tylu ludziom, że nie
sposób wymienić wszystkich jego zasług. Był człowiekiem na dobre i na złe.
Świętej Pamięci Kazimierz Waligóra całe swoje życie związał z
Żegociną. Tu się urodził 6 kwietnia 1946 roku, tu mieszkał, tutaj gospodarował i
wybudował dom. Od 1967 do 1974 roku pracował w Gminnej Spółdzielni "Samopomoc
Chłopska" w Żegocinie, potem w Spółdzielni Transportu Wiejskiego, a od 1976 roku
w Spółdzielni Ogrodniczej jako kierowca w zamrażalni. W 1984 roku odszedł ze względu
na stan zdrowia na rentę.
Druh Kazimierz Waligóra od zawsze, jak pamiętam, był oddanym
strażakiem w żegocinskiej jednostce Ochotniczej Straży Pożarnej. Przez wiele lat
pełnił funkcję prezesa Zarządu OSP oraz członka Komisji Rewizyjnej Oddziału Gminnego
Związku OSP RP w Żegocinie. Był strażakiem na wzór rzymskiego legionisty Floriana,
rycerza Chrystusowego i Patrona Strażaków. Uczestniczył w wielu pożarach, ratował z
oddaniem mienie ludzi. Miał przy tym
świetny zmysł organizacyjny. Za swoją strażacką służbę został odznaczony złotym,
srebrnym i brązowym medalem "Za zasługi dla pożarnictwa".
Zaangażował się także bardzo przy odbudowie wsi po pamiętnej
powodzi w 1997 r. W swojej strażackiej służbie zrealizował hasło: "Bogu na
chwałę, ludziom na pożytek".
Kochany Kazku !
Poeta, ksiądz Jan Twardowski powiedział: "Śpieszmy się kochać
ludzi, tak szybko odchodzą". I Ty odchodzisz za szybko. Kiedy ponad rok temu
złożyła Cię ciężka choroba, cieszyliśmy się bardzo z Twojego powrotu do zdrowia.
Szkoda, że tak mało czasu podarował Ci Pan Bóg. Jednak tacy ludzie jak Ty nie
odchodzą nigdy na zawsze. Pozostaniesz w naszej pamięci: pogodny, spokojny, życzliwy
dla wszystkich, pełen humoru. W mojej pamięci i wielu mieszkańców Żegociny
zapisałeś się na zawsze, jak kroczysz z powagą i godnością, niosąc
Zmartwychwstałego Jezusa podczas procesji rezurekcyjnej. Jesteśmy Ci wdzięczni, że
byłeś z nami, służyłeś nam pomocą i radą. Wierzymy mocno, że stajesz przed Bogiem
z rękami pełnymi dobrych uczynków.
Spoczywaj w pokoju!
Mowa pożegnalna na cmentarzu w Żegocinie, wygłoszona przez Jerzego Błoniarza. |