Wyrzucony przez młodych ludzi na suchą trawę
niedopałek papierosa .... zaczyna się palić trawa, potem pożar ogarnia stojący
niedaleko samochód. Ktoś zawiadamia straż pożarną, we wsi rozlega się dźwięk
syreny. Alarm !! Druhowie z OSP porzucają swoje codzienne zajęcia i czym prędzej
wyruszają do remizy. Zakładają mundury, wsiadają do samochodu pożarniczego, jadą na
akcję ...
Tak w zarysie przedstawia się scenariusz filmu krótkometrażowego
nakręconego przez druhów z OSP w Mikluszowicach latem 2011 roku. - Sam pomysł
zrealizowania filmu zrodził się w mojej głowie. Po pozytywnej ocenie i uzyskaniu zgody
co do samego pomysłu od prezesa jednostki, zabraliśmy się do tworzenia scenariusza, a
przede wszystkim do znalezienia odpowiednich osób mogących nakręcić owe wydarzenie.
Skorzystaliśmy z tego, że w Mikluszowicach mieszka człowiek, który zajmuje się
realizacją filmów, zatem zna swój fach. Jest to Damian Data. To on wraz z przyjacielem
z Bochni - montażystą Michałem Kołdrasem zrobili 8,5 - minutowy filmik, który w dniu
14 października 2011 roku został w całości zamieszczony w serwisie YouTube - opowiada
pomysłodawca tego ciekawego i wartościowego pomysłu - druh Kamil Kolanowski, od
półtora roku członek OSP Mikluszowice.
Zdjęcia kręcono nad rzeką Rabą. Realizacja filmu
zajęła ekipie filmowej cały miesiąc. Finałową scenę gaszenia pożaru samochodu
kręcono we wrześniu, który tego roku był wyjątkowo gorący, a więc strażackiego
potu polało się sporo.
- Teraz, gdy film nakręcony, to warto byłoby wyciągnąć z
niego jakieś wnioski. Jednym z celów, dla którego nakręciliśmy film, jest funkcja
edukacyjna. Z takim też zamiarem pójdziemy do pobliskich szkół, gimnazjów i być
może przedszkoli, by pokazać młodym ludziom, że czasem nawet chwila nieuwagi może
wpłynąć na zagrożenie zdrowia, nawet czasami niekoniecznie naszego, ale innych osób.
Niesie też sobą straty materialne. Natomiast "My" jako jednostka chcieliśmy
pokazać, że jesteśmy grupą prostych, zwykłych ludzi, która w momencie alarmu,
pozostawiają wszystko i biegną ratować życie i dobytek innych, narażając siebie
swoje zdrowie, a nawet życie - tak o przesłaniu tego filmu mówi Kamil Kolanowski,
który chciałby w przyszłości podjąć studia w szkole pożarniczej.
Dynamiczny montaż, ciekawa muzyka, wartka akcja powodują, że
ogląda go się z zainteresowaniem, a końcowa scena prezentująca powracających z akcji
strażaków jest wręcz rewelacyjna. Nic więc dziwnego, że filmik zbiera pozytywne
komentarze, choć wśród wyrażających swoje zdanie widzów zwraca się także uwagę na
kiepskie wyposażenie druhów z Mikluszowic, którzy do akcji muszą jeździć w ubraniach
koszarowych.
Wyrażając słowa uznania za pionierską w powiecie bocheńskim
dziedzinę popularyzatorsko - prewencyjnej działalności druhów z Mikluszowic:
naczelnika Mateusza Rajchela, Kamila Kolanowskiego, Pawła Kudełki i Kamila Słomy,
życzymy im kolejnych udanych pomysłów, kolejnych filmów, ale już z lepszym
wyposażeniem, na miarę początków XXI wieku. |