ORKIESTRA DĘTA OSP LESZCZYNA

Orkiestra dęta OSP w Leszczynie.

   Jesienią 1947 roku kierownik miejscowej szkoły Franciszek Ferenc wspólnie z kilkoma młodymi chłopakami ze wsi postanowił założyć  orkiestrę. Tak poczatki orkiestry wspomina Józef Stochel: "Miałem wtedy 17 lat. Grać na tenorze uczył mnie pierwszy kapelmistrz tej orkiestry Andrzej Kaczmarczyk z Rajbrotu. Instrument kupił mi ojciec. Sprzedał świniaka i kupił. Próby mieliśmy co drugi dzień. I to za dnia, bo nie było jeszcze wtedy prądu. Zbieraliśmy się w szkole lub w prywatnych domach i ćwiczyliśmy. Ojciec nawet nie gonił mnie do roboty, bylebym tylko grał w orkiestrze". Inny z założycieli orkiestry Jan Gadzina dodaje: "Pamiętam, że do założenia orkiestry skłonił nas pogrzeb u Chojeckich. Podczas ceremonii pogrzebowej grała orkiestra z Rajbrotu. Skrzyknęliśmy się wtedy i dzięki pomocy kierownika Ferenca założyliśmy własną orkiestrę. Syn kierownika Ferenca Staszek, Antek Leszczyński, Jasiek Puchała i ja wybraliśmy się do Krakowa, by kupić sobie instrumenty. Ja kupiłem sobie kornet. Dałem wtedy za niego 12 tysięcy złotych. Ale go nie przywiozłem od razu, bo musieli go w Krakowie poprawić. Dopiero potem przywiózł mi go Ferenc. Na Boże Narodzenie już graliśmy kolędy w kościele. Na początku było nas 10 - 12. Potem nas przybywało. Do orkiestry zapisywali się koledzy z sąsiedniej Królówki i Łąkty. Graliśmy na akademiach, uroczystościach kościelnych i kolegom podczas żeniaczki. Jeździliśmy na koncerty do Trzciany, Łapanowa, Bochni. Koledzy z orkiestry wystąpili nawet na ogólnopolskich dożynkach w Lublinie przygrywając premierowi Cyrankiewiczowi. Ja tam nie byłem, bo służyłem wtedy w wojsku. Kiedy musiałem przestać grać instrument zostawiłem w orkiestrze.
     Stanisław Stabrawa także jest jednym z założycieli orkiestry. Także miło wspomina miniony czas. - Najpierw uczyliśmy się grać, potem chodzić do taktu - wspomina. Sami płaciliśmy kapelmistrzowi za lekcje. Władze o nas to kiedyś dbały. Pani Budzynowa z żegocińskiego Gminnego Ośrodka Kultury nie szczędziła pieniędzy na zakup instrumentów. Także na nagrody dla nas. Złego słowa też nie można powiedzieć też o pani Adamczyk z Urzędu Gminy w Żegocinie, która nadzorując sprawy strażackie także nam, jako orkiestrze strażackiej, pomagała. Nas nie trzeba było dwa razy prosić o granie i przyjście na próbę. Kapelmistrz Kaczmarczyk , kierownik Ferenc i bardzo dla naszej straży zasłużony - nieżyjący już Jan Chojecki - organizowali nam występy na festynach i uroczystościach. To Jan Chojecki pierwszy uczył nas czytania nut i zadęć. Woził nasze instrumenty do naprawy. Chodził po domach i namawiał chłopaków do grania w orkiestrze. Nie musieli specjalnie namawiać młodych, bo chłopaki chętnie szli do orkiestry. Jak orkiestra szła przez wieś, to prawie cała wioska wychodziła na drogę słuchać"swoich".  

 
Fot. Paweł Gadzina

     Orkiestra dęta OSP w Leszczynie podczas III Wojewódzkiego Przeglądu Orkiestr Strażackich w Tarnowie. Stoją od lewej: Krzywda Ryszard. Bodurka Jan, Stabrawa Stanisław, Paciorek Roman, Stabrawa Stanisław -junior, Pietras Stanisław, Lalecki Jacek, Lalecko Stanisław, Gadzina Jan, Lalecki Ryszard, Bębenek Władysław, Kurczak Jan, Ujejski Jan, Pyrz Marek, Pyrz Kazimierz, Burdelski Stanisław, Ferenc Bronisław, Paciorek Paweł, Pietras Włodzimierz (kapelmistrz). Klęczą: Gadzina Sławomir, Chojecki Piotr, Stochel Józef, Kurczak Stanisław, Mikołajek Tomasz, Pietras Witold. Na zdjęciu brak 2 członków orkiestry: Łukasza Kukli i Krzysztofa Chojeckiego. Tarnów 2 czerwca 1996 r.

      Lata płynęły. W orkiestrze zmieniali się kapelmistrze. Na pewno pierwszym był Andrzej Kaczmarczyk z Rajbrotu. Jego dzieło kontynuował, chyba najbardziej zasłużony dla tej orkiestry, Bolesław Chodorowski z Bochni. Imienia następnego kapelmistrza Dzibaka - muzyka z Krakowa, nikomu nie udaje sie przypomnieć. Podobnie jak imienia dyrygenta wojskowego z Tarnowa Łacha, którego członkowie orkiestry odwozili do Muchówki, skąd odjeżdżał autobusem do Tarnowa. Następnym kapelmistrzem był w leszczyńskiej orkiestrze Stanisław Maurer - nauczyciel muzyki z Żegociny. To on przekształcił orkiestrę na strażacką. Dziś to stanowisko zajmuje Włodzimierz Pietras. Z zawodu jest kierowcą. Na co dzień pracuje w bocheńskim PKS-ie. Jako mały chłopiec uczył się grać u ówczesnego prezesa straży Chojeckiego, zaś najlepszych zadęć na trąbce nauczył go kapelmistrz Bolesław Chodorowski. Gdy powołano go do służby wojskowej znalazł się w Orkiestrze Reprezentacyjnej Wojska Polskiego. Obecnie gra w Orkiestrze Bocheńskiej Kopalni Soli, no i oczywiście w leszczyńskiej. Koledzy z zespołu namówili go, by nimi pokierował i dał się przekonać. Tak już jest od 1989 roku. Kierowana przez niego orkiestra liczyła w 1997 roku ponad 20 muzyków. Najstarszy z nich to wspominany już Stanisław Stabrawa, a najmłodsi: Witold Pietras, Sławomir Gadzina, Krzysztof Chojecki, Piotr Chojecki, Łukasz Kukla i Stanisław Mikołajek to niedawni absolwenci podstawówki.

Orkiestra Dęta OSP w Leszczynie podczas obchodów 60-lecia jednostki.

    W ostatnią sobotę stycznia 2004 roku odbyło się kolejne spotkanie członków leszczyńskiej orkiestry i ich rodzin z zaproszonymi gośćmi, w tym Wójtem Gminy Trzciana Józefem Nowakiem i radnymi z Leszczyny: Marią Kłósek i Antonim Wołowcem. Kapelmistrz Włodzimierz Pietras w imieniu członków orkiestry podziękował Wójtowi, radnym, sponsorom za pomoc materialną w prowadzeniu orkiestry oraz członkom orkiestry za trud włożony w próby i występy. - Bardzo doceniam tych członków orkiestry, którzy systematycznie chodzą na próby i rozumieją, że przez takie właśnie systematyczne ćwiczenie możemy coraz lepiej grać. Uważam, że chociaż nie jesteśmy zawodowymi muzykami, to nasz poziom ciągle się podnosi i mam nadzieję, że tak będzie dalej. Orkiestra się rozrasta, mamy tu właśnie pięciu nowych członków, którzy już w niedługim czasie będą razem z nami koncertować - powiedział kapelmistrz. Wójt Gminy podziękował muzykom i kapelmistrzowi orkiestry za trud ćwiczenia i koncertowania. Powiedział, że jest dumny z jedynej, działającej na terenie gminy orkiestry dętej. - Działacie nieprzerwanie od ponad 50 lat. Poświęcacie swój czas po to, aby nie tylko realizować swoje zainteresowania, ale także uświetniać wszystkie prawie uroczystości parafialne i gminne. Gratuluję wysokiego poziomu artystycznego i życzę, aby w nowym roku nie zabrakło zapału i siły do ćwiczeń i występowania - powiedział wójt Józef Nowak. Obiecał równocześnie, że gmina, mimo trudności finansowych, nadal będzie wspierać orkiestrę, choć w 2004 roku tylko w najniezbędniejszych przypadkach. Dopiero w 2005 roku orkiestra może liczyć na nieco większe wsparcie.

Orkiestra Dęta OSP w Leszczynie.

[wstecz]