Ochotnicza Straż Pożarna w Siedlcu ma nowy wóz. Używany samochód
marki Brandle sprowadzono do wsi m.in. dzięki zaangażowaniu radnego Stanisława Cagla,
który wyszperał w internecie okazyjną ofertę jego sprzedaży. Uroczystość z dnia
23.10.2005 r. była dla lokalnej społeczności sporym wydarzeniem - tutejsza straż
pożarna założona w 1912 r. jeszcze do 1992 r. swój sprzęt woziła ciągnikiem
(wcześniej końmi). - Właśnie wtedy otrzymaliśmy samochód żuk od ówczesnego wójta
gminy Bochnia, Ludwika Węgrzyna - wspominał naczelnik siedleckiej OSP Franciszek Rybka.
Przekazany w sobotę samochód jest pierwszym od tamtej pory nowym wozem miejscowych
strażaków.
Siedlecka OSP zawdzięcza go w dużej mierze członkom tutejszej rady
sołeckiej - zwłaszcza Stanisławowi Caglowi. - Radny jeździ po świecie, zna wiele
zakątków, wynalazł w internecie, że sprowadzają wozy strażackie z zagranicy -
relacjonuje naczelnik Rybka. I taki właśnie używany przez 5 lat pojazd zakupiono pod
Częstochową. Kosztował 20 tys. złotych, a większość tych pieniędzy wyłożyły
gminne władze samorządowe oraz Spółka Pastwiskowa. Kluczyki do wozu przekazał wójt
gminy Jerzy Lysy, a ks. Antoni Tworek poświęcił samochód oraz przekazany strażakom
przez mieszkańców sąsiedniej Moszczenicy obraz Św. Floriana.
- Niech ten samochód będzie dla Was druhowie symbolem docenienia
waszej pracy. I oby tak jak mówił ksiądz proboszcz - przydawał się tylko na uroczyste
okazje - podsumował wójt Lysy. |