Początki straży w Drwini
sięgają roku 1910. Protokół z posiedzenia Rady Gminnej z 6 sierpnia tego właśnie
roku, zawiera następującą informację: „Wojciech Zawada wnosi, iż jest koniecznie
potrzebne naszej gminie sprawić sikawkę do gaszenia ognia. Obecni członkowie rady
gminnej uchwalili sprawić sikawkę czterech kołową wraz z latarnią, zwijadeł do
węża tłocznego 30 metrów, dodatkowymi wężami, a o przyrządy potrzebne sama gmina
się postara. Z powodu braku funduszów w gminie, gdyż ludność po 2-ch latach
nieurodzaju zalega z daninami gminnemi, uchwalono zaciągnąć pożyczkę w Towarzystwie
Wzajemnych Ubezpieczeń w Krakowie na kwotę 1000 koron, na przeciąg czasu w 5-ciu latach
spłata. Upoważnia się do zaciągnięcia powyższy pożyczki i podpisania skryptu
dłużnego Wojciecha Zawadę, Jana Matusika Nr. 27 i Tomasza Aksamita". Na tern
posiedzenie ukończono i protokół podpisano: Wojciech Boruta, Tomasz Aksamit, Jan
Aksamit, Jan Matusik, Jan Nowak, Jan Pląder, Jędrzej Olejarz, Jan Przybysz, Jan Matusik,
Karol Styczeń, Jan Nosalski. Mateusz Kostka, Paweł Zawada, Jan Kostka, Jan Woźniak,
Wojciech Zawada, Józef Dąbrowski."
Wkrótce słowo wcielono w czyn i za sumę 2000 koron została
zakupiona sikawka z czeskich Moraw, która przez wiele lat służyła w akcjach
ratujących życie i mienie mieszkańców Drwini i okolicznych miejscowości. Dziś w roli
historycznego eksponatu stoi przed budynkiem remizy. Archiwalne księgi informują także
o budowie pierwszego budynku remizy. Nazwano ją wtedy niezbyt pięknie, bo „szopą na
sikawkę", a ówczesnym naczelnikiem straży był Jan Styczeń, później zastąpił
go na tym stanowisku Stanisław Przybysz, a do przewozu sikawki wyznaczono dwie pary koni
pochodzących z gospodarstw Andrzeja Młynarza i Franciszka Stycznia. Sytuacja sprzętowa
znacznie poprawiła się w 1960 roku. Dzięki zabiegom m.in. ówczesnego naczelnika
Józefa Matusika ochotnicy pozyskali motopompę Leopoldia. Wkrótce nowy nabytek miał
zastosowanie podczas pamiętnych powodzi, które nawiedziły gminę w 1970 i 1972 roku. Ze
względu na trudne warunki lokalowe, na początku lat 80-tych rozpoczęto starania o nową
remizę. Niemały udział w skutecznych zabiegach (wybudowano nowy obiekt) miał naczelnik
Jan Sławek. Od 1990 roku funkcję naczelnika pełnił Mieczysław Styczeń, a na koncie
zarządu było m.in. pozyskanie samochodu Jelcz. Pojazd został zakupiony przy pomocy wójta
Andrzeja Kulara i sponsorów, a 1 maja 2005 roku z okazji 95-lecia istnienia jednostka
otrzymała sztandar.
Strażacy z Drwini wyjeżdżają do zdarzeń nie tylko na terenie
swojej miejscowości. Tak było np. w 1997 roku, gdy wspólnie z innymi ochotnikami
skutecznie ratowali wały w Niedarach przed ich zerwaniem przez wzburzone wody Wisły, a w
czerwcu 2006 roku jako jedni z pierwszych byli na miejscu tragicznego pożaru w Ispini,
gdy piorun uderzył w dom i stodołę. Poza udziałem w akcjach, jednostka uczestniczy w
zawodach sportowych, pożarniczych, uroczystościach państwowych i kościelnych, a w
ramach działań prewencyjnych organizuje pogadanki wśród dzieci i młodzieży.
W 1998 roku OSP tworzyło 42 członków: Andrzej Kular, Mieczysław
Styczeń, Tadeusz Zegiel, Jerzy Jaworski, Piotr Potempa. Józef Młynarz. Stanisław
Kaźmierek. Piotr Kaim. Franciszek Zegiel, Dawid Banach, Marcin Młynarz, Krzysztof
Więcek, Andrzej Więcek, Daniel Nowak, Mieczysław Machaj, Tadeusz Kuczyński. Rafał
Smarzewski, Tomasz Styczeń, Marek Machaj. Bogdan Filipek, Tadeusz Kica. Robert Zegiel,
Jan Głogowski, Adam Walkowski. Jan Sławek,
Stanisław Machaj, Emil Zegiel, Kazimierz Zegicl, Władysław
Banach, Piotr Aksamit, Marian Zugaj, Wacław Zugaj. Rafał Styczeń. Edward Banaś,
Stanisław Banach, Maciej Więcek, Paweł Babkiewicz, Paweł Głogowski, Mateusz
Kaźmicrczak. Tomasz Kuczyński, Marcin Machaj, Wacław Bachowicz.
Zarząd jednostki tworzyli: Prezes: Tadeusz Zegiel, Zastępca prezesa: Stanisław Kaźmierek, Naczelnik:
Daniel Nowak, Zastępca naczelnika: Franciszek Zegiel, Sekretarz: Piotr Potempa, Skarbnik:
Marcin Młynarz. |