ADAM BIEDROŃ KALINOWSKI

ZARYS HISTORYCZNY ORGANIZACJI POŻARNICZEJ WOJEWÓDZTWA KRAKOWSKIEGO


      Organizacja placówek straży pożarnych na terenie Województwa Krakowskiego, a ściśle mówiąc na terenie Małopolski datuje się bezpo-średnio po powstaniu styczniowym 1863 r. Organizacje te powstały nie wyłącznie w celu obrony przeciwpożarowej kraju, ale również z zada-niem utrzymania i budzenia ducha narodowego po niedawnej bolesnej przeszłości. Rok 1865 stanowi pierwszy etap w pracy organizacyjnej straży pożarnych na terenie Województwa Krakowskiego, powstają bowiem w tym roku placówki: w Krakowie i Tarnowie, a zaraz w następnych latach w Wadowicach (1867), Bochni (1869), Żywcu (1871), Chrzanowie, Gorlicach, Wieliczce, Okocimiu (1872).
      Gdy placówki strażackie w swym rozwoju liczebnym utworzyły kilka dziesiątek na terenie całej Małopolski, szereg wybitnych działaczy pożarniczych stwierdziło, że nie powiązane są one jedną myślą organizacyjną, jak również, że każda z nich inaczej pojmuje swe obowiązki, toteż chcąc nadać oderwanym organizacjom strażackim wspólny kierunek duchowy i techniczny i większą powagę, wybitni ci mężowie postanowili utworzyć jedną korporacyjną jednostkę pod hasłem: "W jedności siła!"
      W r. 1872 odbyło się w Wieliczce pierwsze zebranie organizacyjne straży, zwołane przez szereg osób związanych z ruchem pożarniczym, do których w szczególności należeli: Sekretarz O. S. P. Kraków, hr. Andrzej Potocki, Antoni Bahr z O. S. P. Kęty, Naczelnik Wilhelm Fenz z O. S. P. Kraków, Dr Zygmunt Miczyński z O. S. P. Wieliczka, Józef Górnisiewicz, Naczelnik z O. S. P. Wieliczka, dwaj urzędnicy Krakowskiego Towarzystwa Wzajemnych Ubezpieczeń, Władysław Bielański i Teodor Gaydzicz, Naczelnik Wincenty Eminowicz z Krakowa i inni.
      Na zebraniu tem uchwalono utworzyć Krajowy Związek Ochotniczych Straży Pożarnych z siedzibą w Krakowie i wybrano Komitet organizacyjny. W trzy lata później w roku 1875 odbył się we Lwowie pierwszy Zjazd straży pożarnych, który swemi uchwałami spowodował utworzenie wyżej wspomnianego Krajowego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych, przenosząc jednakowoż siedzibę Związku do Lwowa, a nie jak było pierwotnie obmyślone w Krakowie. Naczelnikiem Związku wybrano Adama ks. Sapiehę.
      Mimo statutowego istnienia Związku do roku 1886, praca w Związku bardzo niewiele postąpiła naprzód, bo nie miał jej kto prowadzić. W roku tym stanowisko Sekretarza Związku obejmuje inżynier Aleksander Pio-trowski, za czasów którego położono fundament pod przyszły, świetny stan strażactwa małopolskiego.  W roku 1895 umiera ś. p. inżynier Piotrowski i stanowisko po nim obejmuje Antoni Szczerbowski, były naczelnik stałej straży pożarnej w Jarosławiu, urodzony w Kętach w Województwie Krakowskiem. Po poczynionych przygotowaniach, rozpoczyna się wytężona działalność, tego wielkiej miary pracownika pożarniczego, który wespół z następcą ś. p. Adama ks. Sapiehy, druhem Alfredem Zgórskim, jako naczelnikiem Związku od roku 1903 doprowadził strażactwo małopolskie do kwitnącego stanu. Rozpoczyna się w tym okresie systematyczna akcja wyszkoleniowa techniczna, organizacyjna, propagandowa i piśmiennicza, prowadzona przez tego mistrza strażactwa naszego. Niezapomniana w stra-żactwie naszem będzie jego praca nad utworzeniem samopomocy kor-poracyjnej, jako kasy pośmiertnej, zapomogowej itp.
     Nie sposób wyliczyć nazwisk wszystkich dzielnych pomocników jego i wybitnych działaczy, którzy razem z nim budowali i wykuwali należne miejsce strażactwu małopolskiemu, ale nie można pominąć milczeniem takich ludzi, jak: Rejent Antoni Bahr z Nowego Sącza, ś. p. Ignacy Gorączko z Myślenic, Franciszek Dworski z Nowego Targu, Dr Nowaczyński z Mielca,Wiktor Fenz i Michał Piwowarczyk z Krakowa, Dr Leszek Dziama z Tarnowa, ś. p. Wincenty Eminowicz z Krakowa, Jan Obidowicz z Krakowa, ś. p. Mikołaj Jamrowicz z Tarnowa, którzy byli duszą tej organizacji i przez których doszła ona do nieznanej przedtem świetności.
     Niestety świetny ten okres rozwoju naszej organizacji nie trwał zbyt długo, gdyż nieubłagana śmierć wyrywa z pośród nas tak wybitnego organizatora i cichego pracownika, jakim był ś. p. Antoni Szczerbowski. Kierownictwo Związku złożono w ręce wychowanka ideowego mistrza Szczerbowskiego, energicznego człowieka Druha Bolesława Wójcikiewicza. Działo się to już w roku 1913. Jakkolwiek starał się on kontynuować pracę swego poprzednika to przecież natrafił na tyle przeszkód, zwłaszcza natury finansowej, że uniemożliwiły mu one prace w myśl zakreślonego planu. W tej ciężkiej i odpowiedzialnej pracy znalazł on na szczęście wielu pracowników, którzy bezinteresownie spieszyli do placówek pożarniczych po powiatach i nieśli tam słowa zachęty pracy organizacyj-nej, jak również udzielali wskazań z dziedziny nauki pożarnictwa.
      W tych warunkach nadeszła wojna światowa. Szeregi strażactwa zaraz w pierwszych dniach mobilizacji zrzedniały, a przez ziemię naszą przeszła krwawa nawałnica. Trudno opisywać poszczególne momenty tego dzieła zupełnego zniszczenia. Stwierdzić należy smutną prawdę, że pozostawiła ona tylko ruiny tej potężnej organizacji samopomocy obywatelskiej tak w ludziach jak i w materiale. Dodać i uprzytomnić sobie należy, że takiego zniszczenia nie poniosła żadne inna część kraju naszego, jak teren Małopolski i jego organizacje pożarne. Przeciwnie, z chwili opuszczenia przez Rosjan terenu byłej Kongresówki, kilku wybitnych działaczy strażackich, ludzi ofiarnych i, kochających to wielkie dzieło humanitarne, postanowiło zrzeszyć, spoić i scementować dławione do tego czasu, straże pożarne Królestwa Kongresowego i utworzyło "Związek Florjański" z siedzibą w Warszawie. W ciągu bardzo krótkiego czasu dało się zauważyć charakterystyczne zjawisko, że gdy na terenie Małopolski z dnia na dzień topniała potężna, najstarsza w Polsce organizacja przeciwpożarowa, gnieciona ciężkim butem najeźdźców, na terenie Królestwa Kongresowego w takim samym, jeno w odwrotnym stosunku, rosła w siły i mężniała młoda korporacja "Związek Florjański", przy znacznie lepszych warunkach politycznych, aczkolwiek dalekich od normalnych.
      Bezpośrednio po wojnie światowej i polsko-bolszewickiej stan pożar-nictwa na terenie Małopolski zachodniej czyli w Województwie Krakow-skiem przedstawiał się katastrofalnie. Podczas wojny światowej bardzo wielu naszych dzielnych i karnych kolegów wyginęło na polach walki, spora część powróciła kalekami, przy czem przez brak ciągłości organizacyjnej stracono łączność ze społeczeństwem.
      Należało pomyśleć o natychmiastowej odbudowie organizacji, z całem przeświadczeniem, że budować się musi od podstaw, poczynając od pierwszych kroków. Niestety - ciężki stan finansowy kraju i postępująca z każdym dniem dewaluacja - nie pozwoliły marzyć nawet o pracy. Przestano organizować kursy, ustały lustracje stałe, a odległość siedziby Krajowego Związku, Lwowa, spowodowała zupełny brak opieki Krajowego Związku nad strażami pożarnymi Województwa Krakowskiego i zrodziła się myśl utworzenia filii Krajowego Związku w Krakowie, celem wydat-niejszej pomocy fachowej dla straży pożarnych związkowych. Myśl tę wzniecił jeszcze w okresie wojny członek Rady Zawiadowczej Krajowego Związku druh Jan Kuc, Naczelnik O. S. P. w Bochni i uzyskał na to zgodę władz Krajowego Związku.
      Równocześnie ze staraniami podjętymi przez druha Jana Kuca i kolegów jego z terenu Województwa Krakowskiego, na terenie wszystkich byłych trzech zaborów, dojrzewała myśl połączenia całej organizacji w jedną potężną, ogólnopolską korporację, która, w wyniku dążeń, spowo-dowała utworzenie w roku 1921 na Zjeździe w Warszawie wspólnej korporacji. Głównego Związku Straży Pożarnych R. P., z siedzibą w stolicy, Warszawie. W skład Głównego Związku Straży weszli z terenu Małopolski druhowie: Jan Kuc z Bochni i dyrektor Związku Bolesław Wójcikiewicz ze Lwowa.
      Jedną z wytycznych linii pracy Głównego Związku Straży Pożarnych R. P: było zacieśnienie jak najserdeczniejszych stosunków pomiędzy byłymi zaborami; zatarcie różnic i ewentualnych przewag liczebnych. Wtedy została wysunięta kwestia podziału terytorialnego Związków b. dzielnic na Związki Wojewódzkie, przystosowane do podziału administracyjnego państwa. Ta linia, wytyczna pokrywała się z dążeniami delegatów zachodniej Małopolski i zadecydowała utworzenie samodzielnego Związku Straży Pożarnych Województwa Krakowskiego z siedzibą w Krakowie, w myśl poleceń i wskazań Rady Naczelnej Głównego Związku,
    Nie zrywając kontaktu ze swą dawną Macierzą - Krajowym Związ-kiem, przekształconym w myśl decyzji Głównego Związku na Małopolski Związek. W dniu 9 września 1923 odbył się w Krakowie Wojewódzki Zjazd Straży Pożarnych, na który stawiło się około 1.500 delegatów i przy tak licznym udziale położono podwaliny pod gmach organizacji Związku Straży Pożarnych Województw a Krakowskiego, przeprowa-dzono myśl i intencję pierwszych organizatorów Krajowego Związku, którzy już przed pół wiekiem pragnęli utrzymać siedzibę Związku w Krakowie.
      Już w pierwszych poczynaniach przygotowawczych do organizacji Związku Wojewódzkiego wybija się na czele ludzi wielkiej idei Druh Jan Kuc. Zasiadając w Radzie Zawiadowczej Krajowego Związku jako członek tejże, uporczywie przedstawiał konieczność utworzenia filii Związku w Krakowie, celem intensywniejszej opieki nad strażami: Mimo, że bez echa wszelkie te starania przechodziły, nie zrażony, nie ustawał w pracy, ale przeciwnie dążył do celu z całą świadomością człowieka Czynu.
      Z chwilą utworzenia Związku Krakowskiego zajął Druh Wiceprezes Jan Kuc jedno z pierwszych miejsc honorowych. Honorowych nie w znaczeniu hierarchicznym, ale w pracy, z której go znają szerokie masy naszych członków jako pracownika skromnego, cichego ale o szerokim rozmachu. Za prace te korporacja wyróżniła Go, przyznając Mu w roku 1927 złoty medal zasługi. Obok prezesa Kuca, jako jeden z najpotężniejszych filarów korporacji strażackiej Województwa Krakowskiego jeszcze w okresie niewoli politycznej narodu, a następnie w wyzwolonej Ojczyźnie, uwydatnia się szlachetna postać Druha, naczelnika Okręgu IV - Franciszka Dworskiego z Nowego Targu. Trudno wyliczyć zasługi tego wielkiego pracownika naszego, który, Będąc przyjacielem serdecznym mistrza Antoniego Szczerbowskiego, razem z nim; od najdawniejszych lat, był i jest pionierem pożarnictwa polskiego - to też wdzięczne Podhale zapragnęło uczcić zasługi swego przodownika, w wyniku czego Główny Związek przyznał Druhowi Dworskiemn za niespożyte zasługi położone dla pożarnictwa podhalańskiego - złoty medal zasługi. Oprócz obu wyżej wymienionych pracowników na niwie strażackiej, wybił się w pracy organizacyjnej Druh Władysław Worek, członek Zarządu Związku straży pożar. województwa krakowskiego, naczelnik Okręgu IX z Sędziszowa, jeden ze współtwórców Związku krakowskiego, wielkiej miary społecznik wśród strażactwa, założyciel funduszu dla wdów i sierót po strażakach i jego kurator, odznaczony złotym medalem zasługi. Wyliczając osobiste zasługi ludzi pracujących na tej ciężkiej niwie pożarnictwa krajowego, trzeba by było wyliczyć tysiące nazwisk tych ludzi, którzy niemal codziennie bądź to kierują, bądź jako karni członkowie organizacji humanitarnej idą w bój i walki z żywiołem, zubożającym rok rocznie kraj nasz i zubożającym rok rocznie w perzynę najpiękniejsze osiedla i ogniska. Nie sposób tego uczynić, dlatego też wyróżniając osobiście tych trzech strażaków bojowych niech wszystkim pozostałym, wystarczy przekonanie głębokie, że spełniają obowiązek przepiękny, szlachetny i jak najbardziej bezinteresowny, w myśl hasła naszego "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego".
     Pierwszym prezesem Związku Krakowskiego wybranym na Zjeździe w dniu 9 września 1923 r. został p. inż. Karol Rolle, prezydent król. stoł. miasta Krakowa, wiceprezesami Druhowie Jan Kuc z Bochni i Jan Obidowicz z Krakowa, skarbnikiem Druh Michał Piwowarczyk z Krakowa, sekretarzem ś. p. Stanisław Bednarski z Krakowa.
      W dniu 19 października 1924 rezygnuje z godności Prezesa Związku pan Prezydent Inż. Karol Rolle i na opróżnione miejsca Rada Związku powołuje pana Dra Piotra Wielgusa, Wiceprezydenta stoł. król. miasta Krakowa, Prezesa O.S.P. Kraków wielkiej miary pracownika społecznego, pełnego energii, zapału i duszą całą miłującego nasz zawód straża-ka-ochotnika. Pod jego kierownictwem praca w terenie tak zaniedbanym raźno rusza naprzód.
     Dalszym etapem pracy Zarządu, było wyszukanie takich ludzi na terenie poszczególnych Okręgów, którzy zechcieliby się tą pracą zainteresować, poprowadzić ją, czyli innemi słowy poświęcić cały swój wolny czas od obowiązków zawodowych służbie bezinteresownej, z zamiłowa-nia i zorganizować wspomniane jednostki w Naczelnictwa Okręgowe. O zwoływaniu Walnych Zgromadzeń, celem dokonania wyboru władz okrę-gowych nie mogło być mowy ze względu na nieznajomość osób, oraz zmiany dokonane przez wojnę, a najważniejsze wskutek brak czasu. Na-leżało przytem obmyślić formy tworzenia i obsadzania Naczelnictw Okręgowych, gdyż system wyborów na podstawie 50-letniej praktyki Małopolskiego Związku, nasuwał niepocieszające refleksje. Naczelnik taki był tylko figurantem i osobistość operetkową, gdy natomiast sytuacja obecna wymagała i wymaga silnej ręki poważnej, wyposażonej w pewne atrybucje, przy jednoczesnem utrzymaniu czynnika obywatelskiego. Rada Wojewódzka, uchwałą z dnia 19 listopada 1924, przesądziło formę tworzenia i obsadzania Naczelnictw Okręgowych poprzez nominacje.
     W styczniu 1925 r. został wydany i zatwierdzony przez Zarząd Regulamin Naczelnictw okręgowych" opatrzony znakiem służbowym: W. K. 1. wydanie drugie. Regulamin ten przepisuje prawa i obowiązki Naczelnictwa oraz określa szczegółowo zakres pracy Naczelnika, Sekretarza i Instruktora, którzy razem tworzą Naczelnictwo. Prace fachowe w Okręgach mogą przeprowadzać tylko oficerowie korpusu inspekcyjnego, z pełnymi kwalifikacjami służbowymi. Te okręgi, które w składzie swoim nie posiadają takich fachowców jeszcze, zostają obsłużone przez korpus inspekcyjny Inspektoratu Związku.
     W ten sposób powiązano prace Naczelnictw Okręgowych w jedną całość i w jeden kierunek. W tych warunkach pracując; Zarząd Związku dąży jedynie do podniesienia strażactwa Województwa Krakowskiego na wyższy poziom korporacyjny, fachowy i mamo niezwykle ciężkich warunków, w jakich pracował i pracuje; stale niezmiennie kroczy naprzód.


                            ADAM BIEDROŃ KALINOWSKI
                            Inspektor Pożarnictwa
[W:]

[wstecz]